środa, 2 stycznia 2013

HIP HOP - CZYLI STACJA ART WIPSOWO 2012


Po graffiti przyszedł czas na taniec...jak sztuka ulicy to nie mogło zabraknąć hip hop...
Mini warsztaty z hip hop poprowadził:

Przemek Świercz aka Wild Card - członek Jem Chipsy Crew.
Z tańcem ulicznym związał się poprzez styl House Dance, z czasem
odnajdując swoje powołanie w showmeńskim Lockingu. Jest tancerzem stawiającym na otwartość i wszechstronność - często trenuje także takie style jak Hip Hop, Popping, Bboying, czy Stepowanie, a dodatkowych inspiracji szuka między innymi w Soul Dances, Salsie, czy Dancehallu. Reg 
ularnie jeździ na zawody oraz warsztaty tańca ulicznego; brał udział między innymi w zajęciach prowadzonych przez Dona Campbella (twórcę stylu Locking).Wiele swojej uwagi poświęca także wiedzy teoretycznej, czego owocem jest jego praca analizująca korzenie tańca ulicznego "The Function of Street Dance in Preserving the Afro-American Identity". Za swoje największe dotychczasowe osiągnięcie uznaje uczestnictwo w półfinale preselekcji Juste Debout 2012. Obecnie jako odtwórca jednej z głównych ról uczestniczy w przygotowaniach do spektaklu Dziadek do Orzechów wystawianego przez Filharmonię Warmińsko-Mazurską.



Nie wiedziałam, że takie talenty mieszkają blisko Wipsowa... :-)
Człowiek bardzo energiczny i widać było namalowaną na twarzy jego pasję... taniec...
Jak ja uwielbiam i podziwiam takich ludzi, którzy mają swoje hobby i je pielęgnują kiedy się da :-)...sama jestem osobą pełną energii i staram się tą energią zarażać np. swoje dzieci by nauczyć ich, że ludzie z pasją są niesamowici i chodzą przez życie śmiałym, prężnym krokiem...że życie to nie tylko szare przeżycie i nic tylko coś się dzieje i dzięki pasji człowiek się spełnia i czuje się potrzebny...







Przemek na początku bardzo ciekawie poopowiadał skąd w ogóle się wziął hip hop...pokazał kilka kroków...kilka fajnych kroków...kilka fajnych luzackich ruchów...












Wiadomo, że dzieciaki szybko się nudzą...ale to co pokazał Przemek dosłownie ich zdziwiło...a mnie zdziwiło, że się fajnie ruszają...jak to powiedział Przemek - dzieciaki są w takim wieku, że jeszcze nie mają zaprzątniętych swoich umysłów i szybko chłoną naukę...tańca :-)

I zobaczyć ich miny...BEZCENNE :-)



Kurcze świetnie było rozruszać swoje stare kości :-)...tak - nie stałam bezczynnie tylko naprawdę się uczyłam...fajnie było przypomnieć sobie jak się człowiek kiedyś fajnie bawił na różnych "potupajkach" :-)
Jestem tego zdania, że każdy sport, każda aktywność fizyczna nas uratuje - przed zgorzknieniem, przed starością przed szybką utratą naszej energii :-) i dlatego trzeba się ruszać...biegać...truchtać...tańczyć i cieszyć się życiem :-)


Cała impreza miała nie mały poślizg czasowy...graffiti bardzo szybko się skończyło...wcześniej przyjechał Przemek - czyli wcześniej zaczęły się mini warsztaty z tańca...ale niestety beatbox nie mógł się odbyć wcześniej...co robić???



Przerwa...na ognisko...kiełbaski pieczone na ognisku...tak - zrobiliśmy ognisko przy budynku stacji kolejowej, przy którym można nie tylko zjeść pyszną kiełbaskę ale i się ogrzać i odsapnąć :-)
No dobra ale przerwa nie może trwać wiecznie...co robić???

Szybka akcja...i szybki pomysł na...taekwondo - koreańska sztuka walki...
Tak się złożyło, że moje dzieciaki Rozalia i Kacper ćwiczą taekwondo, a mój mąż się tym interesuje i również w młodszych latach ćwiczył...więc pomysł na zrobienie mini warsztatów z tej sztuki...
Naszym celem było uświadomić dzieciakom, że taekwondo to nie mordobicie! Uczestnicy dowiedzieli się o bardzo ważnych wartościach tej sztuki, o uczciwości, pracowitości, wytrwałości, opanowania i kontroli.









Opowiem jeszcze jedną ciekawostkę.
W szkole dyrektorka mówi, że doszły ja słuchy, że niektóre dzieci chciałyby mieć w szkole treningi taekwondo...a jedna z nauczycielek - ale po co? jeszcze tego nam potrzeba by dzieci zaczęły się bić...

Jedna myśl się nasuwa...co ty kobieto wiesz o sztuce walki???!!! co ty wiesz o ciężkich treningach???!!!
nawet nie wiesz ile to "kosztuje" tych, którzy trenują...ile to "kosztuje" by pogodzić obowiązki, naukę, inne zajęcia, inne pasje a przy tym dobrze się uczyć i być zdyscyplinowanym - pogodzić to wszystko to jest dopiero sztuka...

W naszej mentalności zakodowane mamy jeszcze, że walki to typowe mordobicie i nieopanowana agresja...ale sztuka walki to sztuka. Niektórzy  powinni przejrzeć na oczy :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz